
Jak przyzwyczaić psa do wizyt w knajpkach?
Filet, jak przystało na prawdziwego pieska warszawskiego, często towarzyszy nam w wyprawach po kawiarniach i restauracjach. Szczęśliwie, w stolicy najczęściej nikt nie ma problemu z tym, żeby w towarzystwie pieska wypić kawkę czy zjeść pizzę. Niektóre miejsca mają w swojej ofercie dania dla czworonogów, w innych kelnerzy i kelnerki oferują przysmaki, czy, jak to ma miejsce w Vegan Ramen Shopie, bataty specjalnie upieczone dla piesków. O miskę z wodą zazwyczaj nawet nie trzeba prosić. Bardzo miło jest spędzać czas posiłku ze swoim psim przyjacielem, dlatego w tym wpisie przedstawimy Wam listę psiolubnych warszawskich miejsc oraz wypiszemy kilka wskazówek jak sprawić, żeby takie wyjścia były zarówno dla nas jak i dla naszych psów komfortowe i relaksujące.

Filet
z jednej strony towarzyszy nam jako członek
rodziny, z drugiej jednak, w związku
z jego problemem separacyjnym, przez długi
czas nie mieliśmy
wyboru i musieliśmy
zabierać go
zawsze ze sobą.
Ta sytuacja generowała
sporo stresu, ponieważ
na
początku
nie wiedzieliśmy
gdzie można
wchodzić z
psami, a jak już
siedzieliśmy
przy stoliku to Filet szybko się
nudził,
albo było
mu niewygodnie i zaczynał
się
niecierpliwić,
szczekać i
piszczeć.
W takiej sytuacji nasze wizyty w kawiarniach czy restauracjach często
kończyły
się złymi
humorami i braniem niedokończonego
jedzenia do domu. Po kilku nieudanych wyjściach
postanowiliśmy
załatwić
problem
raz na zawsze i sprawić,
żeby
Filet czuł się
komfortowo
i dał nam
spokojnie posiedzieć.
Z pomocą
przyszła
nasza behawiorystka Basia, która
podsunęła
nam kilka sposobów
nauczenia psa lepszego zachowania w takich miejscach. Nie stało
się to
“jak
za dotknięciem
czarodziejskiej różdżki”,
sam proces był
dosyć
długi
i wymagał
konsekwencji
w działaniu.
Na początku
musieliśmy
się zastanowić
nad
tym co może
go frustrować i
w jakich konkretnie sytuacjach się
niecierpliwi.
W związku
z tym zaczęliśmy
w głowach
notować sobie
czynniki, które
wpływają
na
jego niezadowolenie i tak doszliśmy
do pięciu
głównych.
1 - Zimność, twardość
Okazało się, że Filet robi się humorzasty gdy marznie, a także kiedy podłoga, na której musi się ułożyć jest zimna i twarda. Jak na królewskiego pieska przystało nasz chart nie położy się byle gdzie, bo w tym temacie jest niesłychanie wybredny. Pomocny okazał się kocyk z Ikei, który zawsze mamy ze sobą w plecaku, czy w samochodzie. Przychodząc do kawiarni, czy restauracji rozkładamy go na podłodze zaraz obok stolika, a czasem, jeśli obsługa na to pozwala, na kanapie czy fotelu obok nas. Koc sprawia, że Panicz ma swoje miękkie i ciepłe miejsce, a jeśli siedzimy na zewnątrz, to gdy zawieje wiatr możemy też pieska okryć. Także 3 plusy i ani jednego minusa.
2 - Potrzeby fizjologiczne
Żeby piesek był spokojny, musi być wysikany, wykupany, niegłodny i niespragniony. Nie chodzi też o to, żeby przed przyjściem do knajpki koniecznie go nakarmić i napoić, ale aby zadbać o to, że jeśli podczas naszego wyjścia wybija godzina codziennego pieskiego posiłku, mieć przygotowane jedzenie. Bardzo ważne jest też, żeby piesek miał cały czas dostęp do picia i niekoniecznie musi być to zbiorowa miska, która stoi gdzieś przy wejściu. Warto zainwestować kilka złotych w malutką, składaną miskę, którą zawsze w razie potrzeby możemy wyciągnąć i nalać psu wody, czy nasypać karmy. Mamy dzięki temu pewność, że pies będzie miał wodę w zasięgu wzroku i bez problemu z niej skorzysta, jeśli będzie miał taką potrzebę.
3 - Wybór miejsca
Będąc w knajpce staramy się szukać stolików gdzie nie będziemy co chwilę mijani przez biegających kelnerów czy ludzi chodzących do toalet albo wychodzących z restauracji (byłoby to problematyczne zarówno dla psa jak i dla tych ludzi). A jeśli jeszcze uda się znaleźć miejsce z kanapą to sytuacja od razu staje się bardzo komfortowa.
Jest jeszcze jedna kwestia, która początkowo nie była dla nas oczywista, ale po pewnym czasie stało się jasne, że Filet nie lubi, gdy odległość między nim a nami jest zbyt duża. Chodzi tu głównie o wysokość - jeśli jest taka możliwość to nie siadamy przy barze, ani na stołkach barowych. Filet czuje się częścią grupy i chce przysłuchiwać się ludzkim rozmowom oraz być w zasięgu głasków. Wszystkie kwestie, które opisaliśmy powyżej w tym momencie nie są przez nas osobno analizowane, a raczej weszły nam w nawyk. Nie tracimy czasu na szukanie idealnego miejsca, a raczej rzucamy okiem i od razu wiemy, gdzie usiąść, żeby uniknąć ewentualnych psich humorków.
4 - Inne pieski
W momencie kiedy zdecydowaliśmy się na naukę spokoju w restauracjach wiedzieliśmy, że musimy Fileta przyzwyczaić do tego, że jest to dla niego sytuacja w której odpoczywa. Najczęściej scenariusz wygląda tak: wchodzimy, szukamy dogodnego miejsca (patrz punkt 3), rozkładamy kocyk, pada magiczne “na miejsce” i Filet kładzie się na swoim tymczasowym posłanku. Musimy się jednak liczyć z tym, że nie jesteśmy jedynymi osobami, które na wieczorne wyjścia zabierają swoich włochatych przyjaciół. Filet raczej nie ma problemu z innymi psami, ale czasem jest w stanie wszcząć bójkę. W restauracjach nauczony jest ignorować inne pieski - wystarczy, że się z nimi przywita i na tym zazwyczaj kończy się integracja.
5 - Niewybieganie*
Do ostatniego punktu dodajemy gwiazdkę, bo jest on pomocny szczególnie na początku przyzwyczajania pieska do spokojnej wizyty w restauracji. Jeśli przed wyjściem do lokalu nasz psijaciel będzie wybiegany to możemy się spodziewać, że jak tylko znajdzie sobie wygodne miejsce to szybko zacznie odpoczywać. Oczywiście nie jest to reguła, bo może też zdarzyć się tak, że wyczerpany piesek szybko się sfrustruje nie mogąc znaleźć dla siebie miejsca do odpoczynku. W naszym przypadku wypad na miasto poprzedzony długim spacerem, czy bieganiem za piłką w parku zdał egzamin, bo zmęczony Filet nie miał już sił na dokazywanie i grzecznie kładł się na kocyku.

Jeden prosty trik - nauka spokoju
Spełnienie tych wszystkich warunków było dla nas pomocne, ale nie załatwiło problemu od razu i w stu procentach. Bardzo ważne jest to, aby wyłapywać momenty, kiedy pies jest grzeczny i dawać mu do zrozumienia, poprzez rzucanie mu smaczków, że takie zachowanie jest przez nas porządane. Kiedy reagujemy na zwierzaka tylko wtedy, kiedy jest niegrzeczny, będzie to dla niego sygnał, że musi się mocno upominać o naszą uwagę i wzmocni sobie złe nawyki. Schemat jest prosty - jeśli Twój pies w trakcie wyjścia na piwko z reguły jest dosyć mocno pobudzony, to rzuć mu smaczka pod nos w momencie, kiedy się położy, czy usiądzie. My zaczynaliśmy metodą małych kroków, gdy Filet popiskiwał czekaliśmy na choćby chwilę spokoju i wtedy rzucaliśmy mu nagrodę. Wspomniana chwila spokoju od kilku sekund przerodziła się do kilku minut. Zawsze mieliśmy pod ręką saszetkę z łakociami i systematycznie wzmacnialiśmy porządane przez nas zachowania. Gdy doszliśmy już do momentu, że Filet kładł się w wyznaczonym miejscu i zaczynał przysypiać, staraliśmy się podrzucić smaczka celnie, na tyle blisko pyszczka, by piesek nie musiał wstawać, żeby sięgnąć po nagrodę, bo każde takie zerwanie wiązało się z ponownym rozbudzeniem. Wyłapując momenty spokoju u psa zbudujemy w nim pozytywne skojarzenia z pobytem w knajpie, a jeśli w czasie pełnego relaksu będziemy go nagradzać pysznymi smakołykami, to sukces mamy w kieszeni.

Na Instagramie często prosicie o polecenie miejsc, które można odwiedzać z psami, także na koniec chcemy przedstawić Wam listę warszawskich restauracji i kawiarni, które lubimy, w których regularnie bywamy z Filetem. Polecamy też śledzenie propozycji pojawiających się pod hashtagiem #piesekwarszawskinamieście.
1. Vegan Ramen Shop
2. Heritage
3. Momencik
4. Nonna
5. Krowarzywa
6. Ciao a tutti
7. Lokal Vegan Bistro
8. Aioli
9. Bibenda
10. Ósma Kolonia
11. Drożdż
12. Falla
13. Orzo
14. Regina
15. Miło Bistro
16. Regeneracja
17. Prochownia
18. Hawana
19. Pełną Parą
20. Thaisty
21. Mango
22. Hala Koszyki
23. Hala Gwardii
24. Tel Aviv
25. MOD
26. Cool Cat
Kawiarnie:
1. Aromat
2. Miss Mellow
3. Stor
4. Na Bank
5. Fawory
6. Roślina
7. Filtry Dobra Kawa
8. OCHO
9. Green Caffè Nero
10. Parę Osób
11. Będę Później
12. Charlotte
13. Secret Life
14. Frank
15. Kolonia
16. Karrot
17. Etno Cafè
18. Coffeedesk
19. Coffee Karma
Nasze doświadczenie pokazuje, że zdecydowana większość restauracji, kawiarni czy barów akceptuje obecność zwierząt. Odkąd mamy Fileta dwa razy spotkaliśmy się z kategoryczną odmową wejścia do lokalu, a miało to miejsce w Amodo Mio i Fabryce Frytek - tych knajp, w związku z tym nie polecamy.
